zdjęcie pochodzi z bloga: 50albomniej.photoblog.pl
Mam kolejny powód, dla którego nie moge po prostu normalnie jeść: mój organizm tego nie cierpi, nie toleruje.
Postanowiłam, że co mi tam. Zjem bułkę. I kostkę czekolady. To tylko jedzenie. Przy okazji też, obiecałam sobie, że nie zwymiotuję tego.
I CO? Mój organizm sam stwierdził, że sorry bejbe, przesadziłaś. Zwymiotowałam chyba wszystkim. Kompletnie pusto mam teraz w żołądku. Thanks so much.
Dzisiaj pierwszy lutego. Pierwszy dzień miesiąca zobowiązuje do wyznaczenia sobie celów na następne 29 dni, dlatego:
1.Będę miała udane ferie, nie spędzę all day all night przed komputerem.
2.Przez miesiąc schudnę 4 kg.
3. 3x w tygodniu będę spalać przez godzinę.
4. Nie zjem nic słodkiego przez cały miesiąc.
5.Przeczytam 3 ciekawe książki (polecacie jakieś tytuły? ;>)
Zastanawiam się, czy nie zacząć od jutra baletnicy. W ogóle, to strasznie jestem zła na siebie, że nie poszłam na żadne zajęcia z tańca, bo teraz strasznie chciałabym właśnie tańczyć balet, ale jestem już za stara <ściana> Dziwnie się czuję z tym faktem, że mam już zbyt dużo lat do czegoś. Ugh. A za 22 dni urodziny.