Cześć kochane,
niby jestem już piąty dzień na diecie. Ale czy można dietą nazywać 1200-1300 kcal?
W poniedziałek zaczynam 1000 kcal, mam nadzieję, że żołądek się trochę zmniejszył i będzie lepiej, niż w tym tygodniu. Tym razem mam dużą motywację. Chcę schudnąć raz 'na zawsze', bez jojo, bez łez i bez powracania do punktu wyjścia. Czyli do odchudzania i liczenia kalorii.
Ale czy ja jeszcze potrafię nie liczyć kalorii?
Chudego! <3