Sherlock

Zakochałam się w tym serialu. Jeszcze dwa odcinki do końca, a potem następne trzy dopiero w styczniu. Płaczę. 

Poza tym przytyłam kilogram w Holandii, propsy bardzo. 

Nadal nie wiem czy jechać tam we wrześniu czy szukać czegoś tutaj. Nie potrzebuję dużo pieniędzy, więc to co zarobię tu by mi wystarczyło na zwykłe potrzeby. 

Kupiłam ostatnio depilator, żeby na woodstocku już nie musieć się męczyć z codziennym goleniem nóg i mieć więcej spokoju w wakacje. Ło matko. Wczoraj depilowałam łydki i  nie było najgorzej, ale przyjemnie też nie było. Niemniej dziś zabrałam się za uda, bo mam na wewnętrznej stronie twardsze włoski, które mnie od zawsze doprowadzały do cholery i postanowiłam się z nimi jak najszybciej rozprawić. Bólu co niemiara, siedziałam nad tym z godzinę, a wczoraj dwie łydki w tym czasie zrobiłam. Mam nadzieję, że tak jak wszyscy pisali na forach przy następnych razach będzie lepiej. 

Jutro jadę zawieźć papiery za Edytę na studia, we wtorek ze znajomymi na piwo, a w środę w końcu wyjazd na woodstock. 

Po przyjeździe biorę się za siebie, już z dziewczynami gadałam o siłowni, więc się będziemy wybierać i do tego planuję częste wyjścia na rolki, rower etc. Dam radę!

Trzymajcie się dziewczynki :*