A więc kochane, wróciłam? No nie wiem. Od 3 dni prowadzę pamiętnik na vitali. Moja dieta jakoś mi tam idzie, że tak powiem. Ogółem to najgorzej nie jest wzięłam się za ćwiczenia bo muszę byc chudsza i CH*J! (wybaczcie za słownictwo). Dawno tutaj nie pisałam. A więc minęły wakacje, prawdopodobnie najpiękniejsze jakie miałam dotychczas. Wpierw domówki u koleżanki a potem Barcelona, tu i tu nie zabrakło miłostek. Wszystko w porządku oprócz tej wagi! Wczoraj było 69,7 kg :(
Trochę aktywności z dziś.
8 minut legs (zamieniłam z dwa ćwiczenia, z powodów zdrowotnych)
8 minut arms
50 przysiadów
20 wyciągnięć do tyłu nóg
Kilka ćwiczeń na brzuch, ale dużo nie dałam rady przez skurcze :(
Zawsze coś!