a więc wyjazd do Płocka w Piątek o godzinie 5, 45 , w Plocku byłyśmy z Angelą na 8 , tam szybka ogarka i chwle po 9 juz na Polu namiotowym, szybkie ogarnięcie namiotu i na maisto, piwko i chill na plaży , później znalezlismy się z całą resztą i zaczęła się przygoda !
w piątek zaliczyłam wszystkie muzyczne opcje które chciałam zaliczyć , skonczyłam imprezę ok piątej nad ranem , z samymi najwytrwalszymi ludzmi pod soundsystemem ! :D
sobota przywitała nas deszczem, wlasciwie to deszcz przywitał juz mnie jak byłam na soundsystemach .
do poludnia na miescie ze wszystkimi i na schodkach doprowadzanie się do agonii , wieczorem znów moje serce porwały dwa namioty z soundsystemami .
wiec podsumowując na duzej scenie byłam na dwóch koncertach ! :D
w sobote pod soundsystemami byłam do jakies prawie piątej , pozniej na maisto na piwo , więc mozna uznac ze cały reggaeland nie spałam , zyłam reggae, dancehallem i jungle ! :D
niedzielny chill na plazy i pozniej powrót do Łodzi !
odespałam , mogę zyc !
było przezajebiście , poznalam masę wspaniałych ludzi pod głośnikami , masa usmiechu, dobrej energii , slonca, masa dobrego klimatu , piwa, alkoholu i muzyki ..
mimo wczesniejszego zlego nastroju , bawiłam się dobrze...
ale i tak w głowie częśto bylo to co bylo ....
http://pawi.pl/2014/07/13/reggaeland-2014-plock/
tak było pięknie !
za rok znów Reggaeland w Płocku !
poraz kolejny zostawiłam tam kawałek serca.
Nie ma słow eby dokładnie opisac ten klimat jaki tam panuje i
nie ma slow zeby opisac dokladnie te trzy dni spędzone tam .
Po prostu bylo pięknie.
zrobię jeszcze jeden wpis odnośnie wyjazdu ale to jak sie dobudzę i ogarnę !