Już rozumiem, gdzie tkwi błąd.
Przysięgamy sobie " W zdrowiu i w chorobie" (...), ale nie przysięgamy sobie , że " w zmęczeniu ".
Materiał świata, duszy i ciała wyczerpuje się po drodze, męczy.
podczas długiej ścieżki do tego wszystkiego, gubimy ręce, nogi, czas.
Przypomina mi się taka scena z " Amelii ", gdy takiemu wrednemu typkowi ktoś w końcu dokuczył.
Przysięgam, że kiedyś specjalnie wstanę dużo wcześniej, pozamieniam im wszystkim pasty do zębów na kremy, a kawę na gówno.
"Bez Ciebie dzisiejsze wzruszenia byłyby martwym naskórkiem dawnych uniesień"