Przeoczyłam jasny punkt widzenia.
Przerwałam sensowny tok myślenia.
Nie mogę się skoncentrować,
kołaczących myśli upilnować...
Co jest przyczyną,
a co moją winą?
Co jest zaniedbane,
a co przez los przekichane?
To i tamto naprawię,
poukładam, przestawię,
co się da wytłumaczę,
zapomnę, przebaczę...
Co było, minęło.
Jeszcze serce nie stanęło.
Ciągle chodzę, szukam...
Do wrót przyszłości pukam...