...?

Anglia. Powiem tylko tyle: spontanicznie zorganizowany ostatnio wyjazd wzbudził jeszcze większą niż poprzednio pokusę spróbowania czegoś nowego. Na pewno będę to miała na uwadze myśląc o tym, co zrobić ze sobą po obronie, ale spokojnie poczekam co wydarzy się przez najbliższe miesiące ... Właśnie w tym momencie walczę ze swoim cholernym "tomiwisizmem" starając się podołać nieszczęsnej pracy licencjackiej, na którą niestety chwilowo brakuje mi pomysłu. Czas ucieka nieubłaganie, moje uczucie podenerwowania staje się już chyba boleśnie odczuwalne dla otoczenia. Ale niestety, w niektórych sprawach potrzebna jest sztuka kompromisu a z tym chyba jednak jest pewien problem. Być może za duże we mnie ostatnio egoizmu ale tak właściwie to mam do tego pełne prawo, przecież tak naprawdę ja nic nie muszę i nie zawsze muszę być na każde zawołanie. Próba charakterów - oby tylko przez nią przejść w miarę bezboleśnie i czegoś się dzięki niej od siebie nauczyć...

Miesiąc marzec będzie właśnie takim "egoistycznym" miesiącem - odstawiam na bok wszystkie sprawy, nie związane ze studiami i skupiam się całkowiecie na pisaniu pracy. Im szybciej się z tym uporam, tym lepiej dla mnie, właściwie dla nas. Tak więc dla wszelkich osób trzecich staję się nieosiągalna i biorę się do pracy. Ostra mobilizacja sił i mózgu do samego czerwca...

"Bo z Tobą też nie wszystko piękne jest,

z Tobą też to szczęście trudne jest..."