"... przed siebie ..." :)

... zdaję sobie w pełni sprawę, że w tym momencie naruszam prawa autorskie, że jestem podłym "zgapiaczem" bo oficjalna zgoda na umieszczenie tego zdjęcia na tym photoblogu jednak nie padła (bo jak przystało na twardą sztukę - nie poddałam się szantażowi) ale ... wybacz K. - nie mogłam sie powstrzymać :) ... hmm właściwie ktoś musi rozsławiać po świecie twórczość leniwych fotografów ... padło na mnie więc czuję się oczyszczona z zarzutu szachrajstwa zdjęciami o! :)

... a to miejsce powyżej podobno znajduje się w Opolu ... zapewne skrzętnie ukryte gdzieś przed miejskim bałaganem bo mimo, iż nawiedzam ową mieścine od prawie dwóch lat to jeszcze nie trafiłam na takie małe cudo :) ... hmm domyślam się że wynika to z faktu, iż ograniczam się zwykle do trasy PKP -> galeria opolanin -> UO ... taaaa ot i cała zagadka ...

... czasem człowiek dla własnej wygody woli ograniczyć się do tych starych wydeptanych już ścieżek w obawie przed tym, żeby nie zabłądzić, żeby nie musieć szukać na oślep i w panice drogi powrotnej ... ale jak widać czasem to wygodnictwo i strach pozbawiają wielu pozytywnych wrażeń ... ale i ja kiedyś trafię w to miejsce i nakarmię swoje oczyska tym widokiem ... "szukajcie a znajdziecie" ... znajdę je, cholera .... znajdę ... :)

... ostatnio doszłam do wniosku, że jednak zdecydowanie lepiej jest nic nie planować ... może kłóci się to dygresją powyżej (właściwie kwestia jak kto interpretuje te wnioski) ale trudno, jestem dzieckiem sprzeczności, taki dar od bogów ;) ... ale wydaje mi się, że im bardziej ekscytujemy się rodzącymi się w naszych głowach planami, tym mniejsza jest szansa na ich realizację i spełnienie ... podobno co nagle to po diable ... nic na siłę ... lepiej jest przemilczeć pewne sprawy, uzbroić się w cierpliwość, pozbyć się zbędnych emocji i iść "przed siebie" bo tak naprawdę droga jest prosta tylko czasem my sami podświadomie nadajemy jej niepotrzebnych zakrętów ... :)

... dobra dzieciaczki, koniec tych iście filozoficznych dygresji bo Ameryki to raczej tym nie odkryłam ;) ... ale widocznie czasem tak trzeba trochę pomyśleć o takich bzdurch :)

mrrrr istna rozkosz dla mych zbolałych uszu :) -> NIGHTWISH - Ever Dream