"... Kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi stają się oni w końcu częścią naszego życia. A skoro już są częścią naszego życia to chcą je zmieniać. Jeśli nie stajemy się tacy jak tego oczekiwali są niezadowoleni. Ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie jak powinno wygladać nasze życie ..."
(P.C)
... taka mała dygresja do wydarzeń dnia wczorajszego ... właściwie powinnam mieć to w doopie ... była próba sił chrakteru ... była walka na argumenty ... ogólnie wyszłedł z tego jeden wielki syf kiła i mogiła ... ale spływa to po mnie ... wprost cudowne zakończenie stażu, właśnie o takiej "rozmowie" marzyłam ... jedyne czego będzie żal to tych kilku wyrzeczeń i przyszłego czasu straconego na kombinowaniu co tu zrobić żeby nareszcie usatysfakcjonować tą wiecznie niezadowoloną istote ... bo choćby skały srały pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć a niektórych popieprzonych charakterów po prostu zaakceptować ... więc może jednak opcja totalnie niezaangażowanej w życie rodzinne i społeczne, ironicznie wulgarnej i zapatrzonej tylko i wyłącznie na własną doope egoistki jest jak najbardziej odpowiednia ... tak więc od dzisiaj zaczynam tylko i wyłącznie tolerować obecność niektórych tych osób na których jestem skazana jeszcze przez jakiś czas ... bo właściwie tak mi z nimi, jak bez nich ...
... [przefoch] ...
... bo się wk***am ...