ja skate hahahaha, nie.

Także trochę się pozmieniało niby teraz na gorsze,ale osąd tego wyjdzie w praniu, nic nie dzieję się bez przyczyny. Kurde, tak zbieram się na te zmiany,zbieram ale nie wychodzi nic .Sama nie wiem czy ich chcę boję się nowości tak jak teraz jest przynajmniej stabilnie ale..jest wiele rzeczy ,które mnie wkurzają we mnietrzeba wziąć się w garść w końcu i nie patrzeć na innych i ich wsparcie,bo się nie doczekam.Jak to jest im bardziej się starasz tym bardziej spotykasz opór,a im bardziej masz wyjebke tym bardziej wtedy wychodzi to na czym kiedyś zależało,dziwne to. Czas poszukać prawdziwych znajomych,a może nie szukać? sami się kiedyś znajdą? Nic na siłę już,bez wczuty.Musze przestawić się na to,że to co było już nie wróci,trudno zostaje powiedzieć.Nnie wiem czy mi wyjdzie zmiana mojego trudnego charakteru ale nic do stracenia,przełamanie wstydliwości itp. nie rycie bani hmm ? Pozyjemy,sprawdzimy,zobaczymy. Przynajmniej tu się wygadałam ,przelałam to , a rzadko komu chce się czytać te moje pierdoły taki tam plus

sztuczna znajomość-hmm taka jakie miałam dotychczas ja ją utrzymywałam,zero wkładu drugiej osoby, czas się z tego wymiksować choć tak trudno mieć wyjebane na osoby,na których Ci zależy. No trudno koniec użalania nie czekamy na kolejnego kopniaka,żeby życie na nich przelecieć :)

"Co Cię nie zabije to Cię wzmocni" prawdziwe powiedzonko ;)