Jestem nikim.
Jestem nic nie warta istotką.
Nie potrafie sobie radzic sama.
Jestem do niczego.
Bez niego umieram.
Jestem śmieciem.
Nie chciałam sie kłócić.
Mój płacz tylko przeszkadza.
Nie wytrzymał i sie wkurzył.
Rozumiem.
Ale boli.
Cholernie.
Nadal się zabijam.
Powoli.
Od wewnatrz.
Umieram.