Wybacie, że tu nie wchodziłam, ale nie miałam dostępu do komputerka i internetu.. W środę i czwartek spędziłam całe dnie z rodzinką (przed moim wyjazdem), a komputer znajdował się u rodziców, więc nijak mogłam napisać. Po powrocie od razu odebrał mnie P. i w sumie cały weekend byliśmy razem. Zrobiliśmy małą imprezę z okazji dnia wiosny i niestety kilka nadprogramowych kcal się dostało. Chociaż najbardziej żałuję wczorajszego i dzisiejszego dnia. Wczoraj przez wieczorny grill, a dzisiaj ogólnie jadłam za dużo;/
No ale jutro zaczynamy nowy tydzień i będzie lepiej! I w końcu wezmę się za ćwiczenia. Ogólnie muszę się ogarnąć zarówno z dietą i ćwiczeniami jak i z nauką. Muszę zacząć pisać swoją pracę, bo terminy gonią a ja jestem w kropce.
Wczoraj mimo dużej ilości jedzenia, wieczorem weszłam na wagę i było 57,6 kg. Czyli -1,3 kg w tydzień.
Jeśli chodzi o wyzwanie to ten tydzień był kiepski ze względu na to, że byłam w domu, ale teraz już powinno być tylko lepiej.
Dzisiaj straciłam trochę motywacji, ale zaraz nad tym popracuję:) Mam nadzieję, że jak się wyśpię to wstanę pełna energii i gotowa do dalszych zmagań.:D
Do jutra! Nie poddaję się, dam radę!