Tak zaczynamy z Armenią, na której po dwóch tygodniach pracy wreszcie możemy ujechac bez galopowania w miejscu, skakania do góry, ponoszenia, tańcowania i udawanego piaff'u :D Jestem z niej bardzo zadowolona. Okazało się nawet, że Biała wie co to kłus! I choc czasem mamy kryzysowe momenty, kiedy muszę chowac twarz, aby przypadkiem nie oberwac z główki, to wszystko idzie w dobrym kierunku.
Jeszcze tylko praca nad sobą i będzie super!
Kocham ją! <3