zrozumiałam jak niewiele brakuje by stracić życie...
czas je teraz przemyśleć, wrócić do zdrowia, do treningów, do szkoły, pracy...ale przede wszystkim postarać się doceniać każdy dzień osobno.
nie ma co się załamywać, na bycie mistrzem przyjdzie czas, na razie jest tyle rzeczy na głowie ze trzeba przystopowac. najważniejsze jest szczęście a nie zapierdalanie 20 metrow za nim w kolko...!!!
cieszmy się życiem!!!!!