Nadciąga fala wspomnień
poprzedzona dzieleniem ludzi na prawdziwych i fałszywych.
światła w ciemności, jak nadzieja w sercu.
ajajajajjj.
zawsze dobrze znać kogoś, kto czuwa przy telefonie w środku nocy, by w razie czego odebrać i posłużyć kołysanką.
całkiem fajnie również posiadać umiejętność wymywania z siebie uczuć albo swobody rzucania wielkimi słowami.
niezbyt sympatycznie nie potrafić przyjacielowi powiedzieć w twarz, tego, co tak naprawdę o nim myślisz.
a już w ogóle złem jest zatajanie prawdy, nawet w celu ułatwiania życia i upraszczania komunikatów.
rozmowy wysokich lotów,
zachowania poziomu Rowu Mariańskiego
dobranoc Wam!