Kurcze, żałuję, że te wakacje się skończyły i znów wróciliśmy do swoich szkół, do tej męczarni... 10miesięcznej.
Tyle się wtedy działo, że to jest po prostu nie do opisania... ; ) ale to co było, napewno już nie wróci. Szkoda...
_ jestem w drodze do Gdańska, zrzuciłam jak dać parę zdjęć na laptopa, także jest co dodawać, co prawda wszystkie stare będą te zdjęcia, ale mam nadzieję, że to Wam pszeszkadzać nie będzie. ; ) . I tak wszystkie zdjęcia są bez rewelacji, tak naprawdę nie ma tu co oglądać. ; )
Jestem zmęczona już tą drogą, tyle jedziemy, jesteśmy dopiero w Poznaniu, także jeszcze długa droga przed nami, niestety... już wysiedzieć nie mogę, w prawdzie mówiąc. Najchętniej wyszłabym z tego auta i poszła na spacer, rozprostować troszkę nóżki. ; D! Ale to niestety niemożliwe. Musimy być tak koło 20 tam w Gdańsku, także zatrzymywać się na długo nie możemy. trudno.
Tęsknię już za pewnym panem, którego tak strasznie mi brakuje... nie, tu nie chodzi o Daniela w żadnym wypadku, tak jak mówiłam już kiedyś, nie wchodzi się do tej samej rzeki i do tej pory się tego będę trzymała... tak będzie najlepiej. ; ) .
...tylko jedną rzecz sobie obiecałam i jak widać nie dotrzymałam słowa... znów zależy mi na kimś, a nie powinno... obiecałam sobie, że jak narazie dam sobie temu spokój, że nie będę próbowała na siłe pakować się w jakiś poważny związek... boję się tego, że znów ktoś mnie zrani, lub ja tą osobę... nie chcę kolejny raz się rozczarować... trudno jest potem zapomnieć... męczy ta świadomość, że coś było, a tak szybko się skończyło...
Nie odrzucaj tego uczucia...