Tak tak wiem nie bylo mnie dosc dlugo :p
MOJA WINA ...
W sumie to nie moja no ale dzialo sie tak duzo ze nawet nie myslalam zeby tu wchodzic ale juz jestem obecna :D
Wrocilam silniejsza i zycie zrobilo ze mnie wieksza "suke" niz bylam wczesniej ale moze to i dobrze bo na tym etapie zycia na ktorym jestem przyda mi sie to i to bardzo :)
Zmienilam sie... jestem nowa lepsza silniejsza nic ani nikt mnie juz tak nie zniszczy i nie zdepta tak jak robili to do tej pory koniec z potulna Marta ... bede walczyc o swoje i o mojego dziecka dobro :)
Czuła się bezpiecznie, odizolowana i absolutnie zobojętniała pod warstwą swetrów, w wysokich butach i w płaszczu od deszczu, głęboko schowana w ciepłym wnętrzu mokrej wełny i czystego sumienia.