Frida w nowym koszu 3

W głośnikach Beethoven (Symfonie 1 i 2, wykonanie Filharmonii Berlińskiej pod batutą Herberta von Karajana - cudeńko), w planach jakieś ogarnięcie siebie i otoczenia. Dlaczego nie miałabym ruszyć dupy?

Frida została oficjalną Królową Kosza, dzięki Bogu i Słodkiemu Jezusowi od Kalorii - inaczej chyba włożyłabym jej go w odbyt. Tylko nie mówcie jej tego!

Ostatnio zycie zmusza mnie do przemyśleń, ale robię to partiami, na raty, żeby się broń Boże nie przemęczać. Zmusza do przemyśleń, sodomita w odbyt chędożony, ale i do zmiany opinii i wartościowania pewnych ludzi. Jak ja nie lubię zmieniać czegokolwiek w moich prywatnych rankingach. A należałoby zrobić tam gruntowne porządki - chociaż Wielka Dupa spadła sama z siebie, ciągnięta w dół przez nieubłagana Grawitację.

Jestem fajna!