No i było dzisiaj ważenie. Nagle, niespodziewanie. Moja przyjaciółka waży 58 bo słyszałam, a ja 60.3. Zastanawiam się czemu, bo widzę że wyglądam chudziej i tak się czuję. Moje ciało chyba nie bardzo chce oddawać te kilogramy :<
Mama przedwczoraj zamawiała dla gości pizze i zostalo jej jeszcze na jutro i częściowo dziś. Nie dotknęłam ani kawałka, mimo że kusi. Póki co wróciłam o 17 do domu po szkole, sprawdzian z matmy zaliczony na 4, i jem owsiankę. Mama będzie późno i tak też będzie robiła chińzczyznę więc niestety, ale już jej nie spróbuję. Zjem jutro, bo zawsze mama robi ogromny gar :D
A zaraz siadam do angielskiego, jaaaaak mi się nie chce :x
bilans:
ś: kromka ciemnego z tyrolską
II: mandarynka
o: owsianka z ananasem
p: 2x kromka ciemnego z tyrolską, 1x kromka z pomidorem
k: ?
= ? / 1400
MARZEC Z CHODAKOWSKĄ :
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31