Zdjęcie z fireshow. Basia z iskrami jak się złości;P Tak wygląda mój umyśł;p
Ufff... dużo nie pisałam. Ciężki tydzień. Pomijając, że wczorajszy dzień zakończył pewien rozdział w moim życiu, a właściwie... Można powiedzieć, że dla mnie go wcale nie było i jestem znów tą samą Basią.
Jest mi z tym bardzo dobrze.
Żyję z dnia na dzień.
"Niby cudownie, ale wcale nie jest dobrze..."
Sny powróciły. Bardzo mnie to cieszy, bo znów będę mogła marzyć.
Powracam znów do singla. ;-) A na dowód tego znów zaczęłam jeść duużo ciastek i czekolady i oglądać Magdę M. Samotność jest słooodka... Jest bezpieczna i niczym nie grozi. Tak. Tylko samotność, a jak nie to siedze w lodówce. Wiadomo kto również siedzi w lodówce.
Mam aż 3 kostki Masła:D
A w ogóle to ostatnio mimo, że nie pije, to ktoś mnie cały czas zalewa piwem! :P Wreszcie się coś dzieje.
W szkole muzycznej szaleństwo wiadomo z czym ;-)
Co jeszcze? Odizolowałam się emocjonalnie. Wszystko mi zwisa. Dobrze. Jeszcze staję się coraz bardziej feministką. Znaczy, że nie obchodzi mnie nic związanego z facetami. Tego jednego też trzymam na dystans. A co do niego...
W niedziele próba! ;-) Już nie mogę się doczekać! Dzięki Ceb;*
A jutro do Kaśki;* i Dawida;*. W końcu idę... niech będzie. A rano zakupy z Doro;*
Nie chce już pisać dalej. Idę spać. Spoglądając na cień róży odbity na ścianie. Znów mi się coś przyśni... Mmmmm;*
Pozdrowienia:
Masło ;* ;* ;*
Ceb ;*
Maryll ;*
IZ ;*
Miodowy (dzięki!)
Doro;* i Jago;*
Kaś i Mał ;*
Dawid ;*
Buldog ;*
Siostrzeniec;*
Głos ;* i Ufo ;*
Panu M za wczorajszą rozmowę :)
Cała 3E ;*