będę was katować sucharnymi zdjęciami, bo dostałam aparat.
znalazłam sobie basen i studio tańca salsy, od stycznia zaczynam! nie mogę się doczekać marca i wylotu do Hiszpanii, no nie mogę! święta mijają aświatecznie. wczoraj mnie po prostu rozstrzelano i patrzono jak upadam na ziemie, łzy, i to nie szczęścia, spływały mimowolnie podczas dzielenia się opłatkiem. zmyłam się pierwsza do domu od babci i siedziałam trochę w ciszy i spokoju z miętową herbatą. mam ochotę dziś spacerować, najlepiej całkiem sama, ale nie bez celu. bez celu można spacerować tylko w najmilszym towarzystwie, bo wtedy nie ważne jest dokąd się idzie. pouczyć się fizyki też trzeba, właściwie to nawet mi się chce.
tonę i brnę w majonezie, i mam się ochotę już wykąpać.
jakoś brak mi weny na jakieś refleksyjne spostrzeżenia, więc tak to zostawię. może tylko jedno, które nie trudno zauważyć. jak niedawno zaczęła się moda na ateizm i nienawidzenie w Boga, tak teraz jest szał na nienawidzenie świąt. wszyscy o tym trąbią.
bless ya!
ps. właśnie w radiu leci "Akapulko"! ;]
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24