photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 PAŹDZIERNIKA 2010

stan eutanazji

fajka od wanata i te ścieżka dźwiękowa http://www.youtube.com/watch?v=xc1xtF5Y0a8 wprawiły mnie w stan psychodeliki. usiadłam w kuchni i zapaliłam papierosa, muzyka leciała dobrowolnie. pierwszy wdech w płuca i myśl o kurwa ale to mocne, następne łapczywe wdechy aż do płuc. moje ciało ogarnęło zwiotczenie, poczułam się że je opuszczam, patrzyłam w sufit popękany i brudny od poprzedniego zalania... unosiłam się trzy centymetry i siedem minimetrów ponad ciałem. kręciło mi się w głowie. nerwy się rozluźniły tak jak wszystkie mięśnie. pomyślałam że mogłabym popaść w nałóg i wypowiedziałam słowa: mogłabym tak umrzeć teraz. następne zaciągnięcie. w głowie zakręciło mi się tak, że gdybym wstała to leżałabym na podłodze. z jednej strony zaciągałam się znowu, z drugiej strony wiedziałam że już więcej nie dam rady i nie chcę tego. zgasiłam pozostałą jedną trzecią papierosa. leżałam i wsłuchiwałam się w nuty tej muzyki, pochłaniając ją sercem, którego tak naprawdę nie było. czułam ogromny słup ognia w moim ciele, który rozchodził się do kończyn. wyżerało mnie od środka. nie mogłam się przemóc, zapaliłam pozostałość. łapczywiej i łapczywiej... w oddali weszła hiszpańska wstawka kobiety. umierałam, moje ciało rozpadało się. wybuchło. straciłam świadomość i znalazłam się w innym świecie.,z którego mogłabym nie wracać. i nagle wszystko się urwało, jak ta muzyka...

 

 

chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle... wczoraj tak pokłóciłam się z matka, że ubrałam się i wyszłam z domu. szłam i szłam i łkałam jak pomylona. wyłam. moje serce rozpadało się , odradzało ponownie i ponownie się rozpadało. miałam ochotę paść na kolana i krzyczeć. byłam taka bezsilna. jak już doszłam do śródki to zdołałam opanować łkanie i w miare rytmicznie oddychałam. bardzo mi się wtedy chciało papierosa...

dodając że jacek też ma mexyk z matką nie potrafiłam mu pomóc. wyszłam z domu bez telefonu bez kluczy sieciówki, bez niczego... chciałam tak bardzo pojechać gdzieś, podzielić się tym, chciałam żeby ktoś mnie zauważył i się przejął jednocześnie zostawiając mnie w spokoju.

dziś... chciałam dobrze, przecież w poniedziałek wysłałam list. skłamałam prosząc jacka o jego dokładny kod pocztowy, że jest on potrzebny mojej babci, chciałam żeby był zaskoczony. dziś mi powiedział że to kłamstwo psuje efekt... po tych słowach zapaliłam papierosa.

 

jestem beznadziejna wiem, chylę głowa wam ludzie, bo ja jestem tylko czereśnią w ogrodzie... a szpaki mnie dziobią...

 

 

jadę do grzesia do szpitala, jadę bo czuję się mu potrzebna.

Informacje o dziecieczarnobyla


Inni zdjęcia: Odziewek, czyli ubranie. ezekh114happy birthday my love saleen:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24JA I MOTYL *RUSAŁKA PAWIK* _3 xavekittyxJa pati991