jeszcze nie umarła. nawet nie wiem czemu piszę "jeszcze". ona podobno jest nieśmiertelna. (tak mi się przynajmniej wydaje. parę razy tak słyszałam)
już jej grób ze skały wykułam i napis wyryłam "umarła tragicznie. niespełniona miłość". ale ona żyje. tyle, że w jednym ciele. w moim ciele. jest słaba, ale chce więc szuka. a ja ją chcę tak po prostu (żywcem?!) pochować. nawet nie pójść na cmentarz.
przemyślałam wszystko nocą. chyba dam jej żyć. do końca życia będę się męczyć nosząc ją. a przecież możnaby ten ciężar podzielić na dwoje...
wraz ze mną zdychać będzie Niespełniona. nikt nie wie, że miała być zabita. nawet bez imienia i nazwiska. mów jej po prostu Miłość. niespełniona Miłość...
P.S a przecież mogłam ją zabić. byłoby mi lżej. odsiedziałabym w samotności swój wyrok za umyślne morderstwo...
Dlaczego jeszcze sobie chłopaka na wakacje nie znalazłam zawsze mam pecha w tamte wakacje chociaż miałam a teraz nic może wcześniej pojade do mojego zadupia po co mnie tu kinga trzymasz i tak wiem swoje że bede miała pecha i już przerabiałyśmy juz to