hmmmmm... no dzien zaczal sie tak.... wczoraj umuwilismy sie na osmą rano dzisiaj koło teczy.. a ze ja zaspalem tradycyjnie to on sie do mnie prul ale mniejsza o to.. dzwonie gdzie on jest a tu sie dowiaduje ze jest przed szkola... mowie to badz za 15 minut kolo teczy pnownie bede na pewno.. :D ide ide ide... patrze jest z rudym i sie go pytam gdzie idziemy ( mielismy isc kupic do miasta lufke zaje..bista ) .. no i jakos wyszlo tak z poszlismy kolo szkoly tej co stal wczesniej w poszukiwaniu papierosa.. a ze nikogo nie bylo to doszlismy do wniosku ze ;epiej bedzie jak pojdziemy do kolezanki zwanej RUDA
.... no i idziemy... kazdy z nas gada jakies glupoty w ogole nie na temat.. ale h..uj w to ... dochodzimy do mieszkania gdzie mieszkala kolezanka
najpierw napierniczalimy sniezkami w okno zeby sie obudzila bo oczywiscie stala a jeszcze do tego nie wiedzielismy jaki ma numer mieszkania
podczas gdy otworzyla okno poszla nam otworzyc drzwi od klatki.. stoimy chyba juz 5 minut przed dzwiami i sie dopiero dowiadujemy ze NIE MA KLUCZA OD DOMU!!!! hee... i stoimy na tej klatce jak debile.. nudzilo nam sie strasznie ... wkoncu usiedlismy pod jej dzrzwiami jak jakies rzule ;D wychodzimy przed blok ponownie a ruda wpadla na pomysl zeby wejsc do niej przez okno ;d mysle sobie "poje..bana"... ale h..uj tam podala nam przez okno taboret i zaczelismy sie kaleczyc ;p adis juz weszedl a mi tam jeszcze sie przewrocil na dworze (bo to byl parter ;d heh....) i jestesmy SUKCES sobie myslimy
heeee wchodzimy do rudej oczywiscie bl konkretny bajzer jak zwykle
ale juz sie przyzwyczailismy... pierwsze co jak weszlismy to pytanie czy ma szluga
i miala bo ona zawsze ma xD wpadlismy na pomysl zeby sobie pograc na nintendo.. na dwoch telewizorach probowalismy podlaczyc ale nie dalo rady!!!! jaki ruski sprzet mowimy do siebie ... humor nam poprawil kieliszeczek cin&cin :p dobry byl nie powiem ;ddo tego nam zro bila herbatke i wszyscy byli zadowoleni... ;p wpadlismy nagle na pomysl zeby sobie porobic zdjecia ale niwiadomo po co :P do tej pory nie wime ... potem szlismy do szkoly znaczy on szedl bo ja nie chodze i na obiad do domu i na 15 z kolezana........