No, jeszcze 2 miesiące i byłby rok jak mnie tutaj nie było.
Praca mnie tak pochłania, do tego jak to ja: na miejscu nie usiedzę,
więc milion rzeczy do zrobienia zawsze mam.. Od roku co jakiś czas
jeżdżę do naszego schroniska pobawić się z psami i kotami, zdjęcie
akurat z wczorajszego wypadu. Od lewej Wezyr, Marcel i Farida, czyli
trzy giga klusko-miśki, które kochają kontakt z ludźmi i polecają się
do adopcji! Cała trójca przebywa w Schronisku "Psi Raj" w Pasłęku.
Co u mnie? Praca, praca, praca i jeszcze raz praca. Urlop wykorzystuję
na praktyki, na szczęście byle do lipca. Prowadzenie ćwiczeń na basenie
stało się moją pasją, nic nie sprawia mi tyla radości. Kij, że człowiek
wychodzi z nich cały mokry, mimo że stoi się na brzegu. 2 razy zdarzyło
mi się też poprowadzić Aquafitness za koleżankę z pracy, więc ciekawie.
Jak kolega sklei mi filmik, nad którym pracujemy od stycznia, z pewnością
wrzucę go tutaj i wam pokażę. No i jak jest okazja i ktoś z pacjentów nie
ma pary, wchodzę sobie do kriokomory. Polecam ją wszystkim, coś świetnego.
Za miesiąc będzie rok jak mieszkam w Stegnie i jak pracuję, jest świetnie!
Poznałam dużo ludzi, znajomi z pracy świetni! Wyjazdy na siłownię, chodzenie
na basen pływać lub na Aquafitness i na kijki. Prawie 2 lata nie jeździłam
konno, ale kilka kilometrów od Stegny mam stajnię, planuję wyczyścić
sprzęt i zacząć na nowo. Kij, że nogę mam znowu rozwaloną.
W ogóle jest tu ktoś? Co u was słychać?
Powinnam być właśnie na zajęciach w szpitalu, ale rozwaliło mnie choróbsko,
a że startuję od jutra z praktykami, wolałam jeden dzień poleżeć. Zwłaszcza,
że ledwo mówię i chodzę.. Jeśli ktoś ma ochotę, możecie złapać mnie na
Facebooku lub Instagramie :)
Do następnego!