Obiecałam, że któregoś dnia wstawię jeden z moich nowszych
nabytków i miało to być zdjęcie zrobione przez Zeusa, ale że będac
w Stegnie cyknęłam takie... no to leci właśnie ono. Uwielbiam go!
Ogółem.. u mnie całkiem spoko. Zaczynają się powoli pierwsze
zaliczenia na uczelni, jakoś to leci, a w codziennym życiu w
sumie spoko. Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie,
byłam na praktykach w Stegnie. Cudowne miejsce, super ludzie,
super atmosfera, pacjenci też fajni. Mimo pracowania tam
człowiek odpoczywa i czuje się zupełnie inaczej. Zero nerwów,
stresu.. no jakbym nie była sobą. Ciężko było wracać, no ale po
rozmowach, po załatwianiu różnych spraw i dzisiejszej ponownej
wizycie.. dostałam pracę! Jako kto inny, ale doczynienia będę miała
z fizjo tak czy siak, więc jestem zadowolona. Zaczynam za około
3 tygodnie i już się nie mogę doczekać. Tyle czasu szukałam pracy,
gdzie CV nie wysłałam to odpowiedzi nie dostawałam, aż w końcu
los się do mnie uśmiechnął. Idę cieszyć się dalej, potem wpada do
mnie Klaudia i opijamy to wydarzenie.
Bang!