Te brwi to mi "cudowne" wyszły, ale grunt, że twarz w miarę
wyjściowa i zdjęcie w sumie nadawało się na profilowe na fejsie
czy też dodanie tutaj. Kiedy bluza na którą czekałaś kij czasu w
końcu przyjechała, no ale paczki z Aliexpress takie są i nic się nie
zrobi. No i jak przepitalać hajs na coś, to tylko tam, na Ali, haha.
Naklejka na auto, ciuchy, naklejka na ścianę, różnego rodzaju
biżuteria.. I co się spojrzy chce się zamawiać i zamawiać.. ehhh.
U mnie.. w sumie po staremu. Noga jak bolała tak boli, w ogóle
nie mam weny na ćwiczenie, zwłaszcza jak trzeba być na nie na
8 rano a ty byś wolała w tym czasie odsypiać weekendy albo
nocne maratony filmowe. A potem poranne pobudki odsypiam w
dzień po 4 godziny.. Chyba powinnam być jak niedźwiedzie:
zapadać w sen zimowy i budzić się na wiosnę. Zdecydowanie tak.
Uczelnia.. jakoś specjalnie nie chce mi się uczyć, tyle co w miarę
na bieżąco zaliczamy zajęcia praktyczne z Fizykoterapii. To chyba
jedyna rzecz której chce mi się uczyć.. pomijając fakt, że połowę
z tego wiem co i jak bo tym się głównie na praktykach zajmowałam.
Ostatnio jeździłabym w kółko do kina.. w Halloween byłam z Matim
i Anią w Multikinie na trzeciej części Thora. Zdecydowanie najlepsza
część opowieści o nordyckim bogu, kupa śmiechu i masa ciekawych
sytuacji. Kto nie był a się zastanawia.. zdecydowanie polecaaaam!
A w piątek jadę na Listy do M. 3. Bilety już mam, zapowiada się
równie fajnie jak poprzednia część, więc ma nadzieję, że się nie
zawiodę. Za kilka dni jest premiera Ligi Sprawiedliwych. Może mi
się uda kogoś wyciągnąć na ten film, bo zwiastun bardzo zachęca.
Już po 1 listopada i zaczyna się powoli wszędzie świąteczny temat.
Zdecydowanie za wcześnie, no ale co zrobisz. Ja idąc z zimowym
duchem zmieniłam już opony, bo po anomaliach pogodowych jakie
ostatnio bywają wolę nie ryzykować i mieć spokojną głowę. Idę się
ponudzić, potem wyjdę z psem, poczytam coś (tyle książek na mnie
czeka, a ja bym tylko spała..) i spać. Jutro na szczeście rehabilitacja
na 11:30, więc można powiedzieć, że się chyba wyśpię. No i..
pisałabym tu częściej, ale nic się ciekawego nie dzieje, wszystko tak
jak zawsze.. plus nie ma tu części osób, z którymi wymieniało się
komentarzami i rozmowami.. więc w sumie nie ma nawet zbytnio po
co pisać. Z tego, że miałam kiedyś po kilka tysięcy wyświetleń
zostało niecałe 200.. Tak upadł ten photoblog, mniej ludzi już tu
zagląda.. Codziennie można złapać mnie na Facebooku/Messengerze,
czy też Snapie lub Instagramie. Tutaj codzienne pisanie póki co
straciło sens.. Kiedyś miałam do tego pociąg, jednak po roku na
studiach dziennikarskich coś ze mnie uciekło..
Bang!
Trochę mojej amatorszczyzny na Facebooku :)
Zapraszam!