Stefano Sturaro obchodzi dzisiaj 24 urodziny, więc wszystkiego co
najlepsze dla niego, zdrowia, braku jakichkolwiek kontuzji, dobrej
formy, goli, asyst, w sumie jak najdłuższej gry dla Juve i 100 lat!
Nie było mnie tu ponad tydzień, ale raczej w większym czy też
mniejszym skrócie uda mi się napisać co się u mnie działo od
poprzedniego poniedziałku. W stajni nie byłam, bo zwyczajnie nie
było kiedy. A to to do zrobienia, a to tu trzeba było pojechać i na
tą 15 się za nic bym nie wyrobiła. Nic nie tracę, i tak w sumie nie
mam na czym jeździć. Może w przyszyłym tygodniu wpadnę do
srokatej, żeby ją jak się da wyczyścić i dać kilka marchewek..
Juventus.. mecz w Pucharze Włoch z Napoli nie był najwyższych
lotów, ale koniec końców wygrali 3:1 po dwóch karnych, których
autorem był Dybala oraz po trafieniu Higuaina. Czeka ich jeszcze
drugi mecz, tym razem w Neapolu, ale wiadomo, że oni podołają.
A w niedzielę mecz Udinese vs Juventus. Dawno nie rozegrali tak
tragicznego meczu, dawno. Po prostu oczy krwawiły na widok ich
gry. Ostatecznie zakończyło się na wyiku 1:1, a strzelcem okazał
się Bonucci. Oby piątkowy mecz z Milanem był duuuuuużo lepszy!
Uczelnia.. w sobotę od 8:50 do 16 Patologia.. Niby profesor od
tego nie gada tak źle i można coś tam zapamiętać z tego, ale i
tak ten przedmiot nie jest ciekawy i na naszym kierunku jest tak
potrzebny, jak dziwce majtki. W międzyczasie staram się czasem
coś notować, ale w międzyczasie albo telefon albo jakaś gazeta.
Potem Filozofia i etyka zawodu pielęgniarki.. to to już w ogóle
nam wszystkim potrzebne jak kij, nudno, zasypia się. Z racji, że
zaczęło się trochę szybciej to po godzinie zwiałam, bo po pierwsze
bym nie wysiedziała, a po drugie dziadek miał urodziny i imieniny,
więc wiadomo co ważniejsze. Szybko do domu, trochę u dziadków
i do siebie. Niedziela zleciała w sumie. Od rana Patologia, ale o
dziwo jakoś szybko minęła, do tego skończyliśmy szybciej, więc
przerwa była dłuższa niż miała być, więc szybko w auto i do Maca
na śniadanie. Potem Filozofia, ale ściągnęłam sobie na telefon Iple
i całe zajęcia oglądałam Detektywów w akcji. I jak dzięki temu
szybko zleciało, haha. Po zajęciach szybko do domu, co by na
mecz zdążyć. No a ten tydzień.. wysypiam się, to chodzę to tu
to tam i nałogowo oglądam to o czym wyżej pisałam, czyli owych
Detektywów w akcji oraz Policjantki i Policjantów. W to pierwsze
to już wciągnęłam się na maxa.. takie Trudne Sprawy w wersji
detektywistycznej. Nie mogę się doczekać 14 marca, ale to już
za kilka dni, więc spoko, będę silna! No i.. kuzynka przez to, że
zaszła w ciążę przełożyła wesele z września na maj, więc tak
jak miałam nie jechać bo byłabym po operacji, tak jadę. No nie
lubię wesel, czuję się na nich jak ufoludek, nie chcę jechać, ehh..
Bang!