Jak ktoś ogląda Supernatural zna ten obrazek bardzo dobrze.
Nie mam w sumie co wrzucać oprócz jeszcze jakichś świątecznych
i tak dalej, a że jak na razie dodaje zdjęcia co jakiś czas, to niech
będzie coś serialowego, zwłaszcza, że wrócił mi szał na łowców..
Próbuje sobie teraz przypomnieć co to się działo od ostatniej notki,
czyli od 1 stycznia. 9 dni, całkiem dużo, a mnie zawodzi pamięć..
Ogółem ostatnie dni to oglądanie Supernatural, Chicago Fire oraz
Chicago PD. Jak mnie weźmie na seriale to już tak porządnie, a
zwłaszcza jak mam do nadrobienia całkiem sporo. 3 stycznia auto
było u mechanika, z podwoziem wszystko jak w porządku, nie mam
się o co martwić. Kolejne dni to ciąg dalszy serialowego szału i tak
dalej. No i ogółem od dawna planowałam kupić sobie czerwoną
sukienkę i dzięki Bonprixowi się udało. Cholernie mi się spodobała,
powinni ją jutro już wysłać, a najbliższa okazja jej ubrania będzie w
lotym na 18 Nelki, hehe. W weekend były urodziny babci, więc było
robienie ciasta, ogarnianie prezentu i w ogóle. Do tego pracowałam
nad referatem z biofizyki, coś tam już mam, dopiszę jeszcze trochę
i czekam aż reszta naszej grupy dopisze swoje, czyli Laura, Sylwek
i Sławek. Do 22 mamy czas, nie pali się. Wczoraj w dzień trochę
rozruszałam auto, pojeździłam po zakupy, byłam na paznokciach i
u kosmetyczki. A o 18 pojechałam z Grzybkiem, Brandonem i
Fubem na lodowisko, trochę się poruszałam przynajmniej, ale lód
jest tak dziurawy, że nie można było się rozpędzić i spokojnie
pojeździć. Następnym razem chyba do Elbląga pojedziemy. Potem
wylądowaliśmy na pizzy w Italiano, nad jeziorkiem, przy okazji
nakręciliśmy filmik pt. Mirek Handlarz, z którego nie możemy ze
śmiechu. Grzyb odkrył w sobie talent aktorski. No a dzisiaj byłam
pogadać o praktyki. Kierowniczka ośrodka, w którym 3 lata temu
stawiali mnie na nogi się zgodziła bez problemu, na uczelni też,
więc jutro lekarz, ogarnianie książeczki sanepidowskiej i innych
potrzebnych rzeczy. Fajnie, przynajmniej nie będę musiała jeździć
przez caly tydzień do Elbląga. Potem pomogłam babci na zakupach,
posiedziałam trochę u niej i u dziadka, potem obiad i do siebie do
domu. Idę popracować trochę nad referatem, potem pewnie ciąg
dalszy oglądania seriali. A w czwartek.. ozdabiamy się dalej.
Bang!