Nie mam co dodawać, a że fruwa mi ten screen z "Fopa i nietakt"
po komputerze, to doszłam do wniosku, że wrzucę go tu dzisiaj.
No to tak.. obejrzałam Wojnę Bohaterów i powiem, że bardzo mi
się podobał ten film. Dużo akcji, napięcia i tak dalej, czyli dużo
tego, czeka oczekuje się po filmach Marvela. Jeśli ktoś tak jak ja
do tej pory nie widział filmu, to polecam. Oczywiście nie zabrakło
też tradycyjnej sceny, w której pojawia się sam Stan Lee w jakiejś
roli. I pomyśleć, że gdyby nie ten człowiek to nie byłoby Iron Mana
czy też całego uniwersum Marvela aż na taką skalę. Uszanowanko!
W niedzielę na uczelni było całkiem znośnie, od 11 do 14, krótko,
na temat i koniec. Metodyka nauczania ruchu to jedyna ciekawa
rzecz na naszym kierunku do tej pory. Ogółem oprócz Anatomii i
właśnie Metodyki nic więcej z obenych wykładów nie jest nam
potrzebne. No ale co my na to poradzimy. Możemy tylko narzekać.
Jak wróciłam zajehałam do dziadków po obiad, a o 15 obejrzałam
Derby Turynu, czyli Torino vs Juventus. Dobrze wiemy, że Turyn
zawsze będzie biało-czarny, ale chłopaki tym meczem dosadanie
to potwierdzili. Choć pierwsza połowa była bez szału, stracili w niej
gola, to w końcu Higuain wyrównał na 1:1. Druga połowa była już
lepsza i dopiettę zaliczył Higuain a w doliczonym czasie gry, jak to
już tradycyjnie bywa, trzeciego gola dorzucił Pjanic i tym samym
nasze kochane zebry wygrały 3:1. Takie mecze to ja mogę oglądać!
No a dzisiaj.. wyspać się nie było mi dane, no ale odbiję to sobie na
dniach. Ogarnęłam się, zjadłam śniadanie i poszłam rozmrozić moją
mrożonkę, czyli moje auto. Oczywiście drzwi od strony kierowcy się
znowu nie chciały otworzyć, ale pchnęłam je od wewnątrz i poszły.
Następnie do kosmetyczki, po niej do Rossmana. Nie wiem kto tam
robił dojazd, ale przywaliłam w coś albo przednim zderzakiem albo
podwoziem i kilka razy latałam już do auta sprawdzać czy aby nic
nie wylatuje. Najwyżej na dniach zadzwonię do mechanika czy mają
wolną chwilę któregoś dnia i czy mogą podnieść auto do góry żeby
sprawdzić czy wszystko jest okej. W miarę szybki zakupy tam, ale
przynajmniej mam już po części prezenty na święta dla każdego.
Potem Biedronka, Pepco i do domu robić obiad. Potem byłam w
kościele na rekolekcjach. Aktualnie myślę jakby tu się wziąć za
naukę, bo dwa egzaminy w weekend, ale doszłam do wniosku, że
uczę się tylko na jeden a drugi mam gdzieś. Póki co idę z psem na
spacer, a jutro.. ciąg dalszy sprzątania mieszkania i lepiej nie mówić,
jak bardzo mi się nie chce.
Bang!