Takie jakieś bardzo twórcze zdjęcie z dzisiaj. Oponeo przysłało mi
maila, żebym oceniła zakupione u nich opony i jak to zrobię, mam
szansę na wygranie bonu na paliwo za 200 zł lub 100 zł. A jak im
dołączę zdjęcie użytkowanej opony, większe prawdopodobieństwo,
że mi się uda. Stwierdziłam, że co mi szkodzi wysłać, może akurat
się uda i będę miała na paliwo. Jak nie to trudno.. ale przynajmniej
ułatwię innym zakup swoją opinią, a zdjęcie opony już założonej też
daje do myślenia. O ile moja opinia się im zapisała, bo na obecną
chwilę mi się ona nie pokazuje. Najwyżej jutro wrzuci się ją znowu.
No to od środy za wiele się w sumie nie zmieniło. W czwartek czyli
w sumie wczoraj przed 11 wycieczka do Elbląga, zostawienie auta
na parkingu pod sądem i kierunek salon Playa, co by wysłać w
końcu telefon do serwisu. Laura mi wszystko pomogła ogarnąć,
trochę papierkowej roboty było i jakoś koło 12 już wracałam do
domu. Zahaczyłam o Rossmana, kupiłam co miałam kupić, a przy
okazji wzięłam perfumy i gąbeczki do nakładania podkładu, bo ile
to można korektor rękoma nakładać. Następnie siedzenie w domu
i to chyba tyle. A nie, jednak nie. Od 21 siedziałam i robiłam przez
stronę internetową kalendarz na zamówienie. Skończyłam grubo
po północy.. a to zdjęcia zmieniałam, a to to, a to tamto. Kalendarz
ze zdjęciami chłopaków z Juve według własnego pomysłu, najlepiej.
No a dzisiaj.. można powiedzieć, że się wyspałam. Ogarnęłam się,
zamówiłam kalendarz, opłaciłam (tak, nauczyłam się robić przelewy).
Następnie pojechaliśmy z dziadkiem kupić nowe wycieraczki, bo te
moje nie dość, że piszczały i pierdziały, to brudziły mi szybę, co
mnie doprowadzało do szału. Tylną wymienili mi od razu w sklepie,
ale przednich nie mogli odczepić, więc co? W auto i na warsztat do
Stefana z prośbą, żeby ktoś mi je założył. Jeden z chłopaków akurat
wyszedł i powiedział, że nie ma problemu, już zakłada. No i dzięki!
Potem szybkie zakupy, zabranie obiadu od dziadków i do siebie na
szamkę. Mama pojechała do pracy, więc czeka mnie spacer z psem.
A jak wrócę może obejrzę mecz Mainz vs Bayern. A jutro od 8 do
18 na uczelni, a potem mecz Juventusu z Atalantą. Może w końcu
zagrają jak trzeba, bo inaczej to serce mi chyba pęknie widząc ich
tak grających i nie strzelających.
Bang!