I pomyśleć, że to już 3 lata od tragicznej śmierci Paula Walkera.
Pamiętam, jakby to było wczoraj.. gdy dowiedziałam się rano,
już 1 grudnia, że ten człowiek odszedł.. przeryczałam cały dzień
i czułam się jakbym straciła czonka rodziny, serio. Oglądając całą
serię F&F z nim, widząc też inne filmy i lubiąc tego aktora ciężko
mi było pogodzić się z jego śmiercią. Innym fanom z różnych
zakątków świata również. W sumie do dzisiaj mam takie dziwne
wrażenie, że Paul dalej żyje, że jego życie toczy się dalej, że jest
dalej wśród nas. Często tak bywa, a rzeczywistość jest niestety
inna. I bardzo realne stały się słowa "Ride or die, remember?".
Spoczywaj w pokoju chłopie i zasuwaj autem tam na górze!
Ogółem co u mnie się zmieniło od niedzieli.. w sumie nic. Tak jak
pisałam w poniedziałek paznokcie, a przed tym szukanie pod
śniegiem swojego auta, odśnieżanie go i skrobanie. Normalnie w
jakiś namiot zainwestuje i będę w nim trzymała auto albo w jakiś
daszek. Bo niestety, ale do garażu ze swoimi super zdolnościami
to się nie nadaję. Chyba, że wjazd miałby z 5 metrów szerokości
i długości tak z 10. Także.. autko musi przeżyć zimę na dworze.
Po paznokciach ogarnianie się w domu, obiad u dziadków a potem
korzystanie z tego, że był śnieg i razem z Klaudią i psami nasza
świąteczna sesja. Zdjęcia wyszły, chociaż moja twarz jak zawsze
pozostawia bardzo wiele do życzenia. Efekty pokażemy dopiero
w święta. Wtorek to w sumie granie w Simsy, czytanie, gadanie
ze znajomymi i tak dalej. O to nic, że do 2 w nocy sobie czytałam,
za co dzisiaj wstając o 11 dalej byłam nie wyspana. Ale ogarnęłam
się jakoś, zrobiłam śniadanie, chwilę przed TV posiedziałam i na 15
poszłyśmy z mamą do dziadków na obiad. Chciałam zapiekankę z
tarkowaną marchewką, kurczakiem i ziemniakami i ją dostałam.
Teraz będę miała dość marchewki na rok. Potem do siebie i dalszy
ciąąg czytania. Kurier przywiózł mi moje zamówienie z Bonprixu,
wszystko pasuje, jest super. Spodobał mi się fajny sweter, długi,
zapinany i mama doszła do wniosku, że mam go sobie zamówić i
będzie miała dla mnie prezent na święta, fajnie. W sumie to by
było na tyle, idę dalej czytać. A jutro do Elbląga, bo jeszcze jeden
dzień i rzucę swój durny telefon pod koła jakiegoś tira. Żebym ja
podłączała telefon do ładowania a ten sie nie ładował albo tylko do
60% przez całą noc? Albo podłączam słuchawki, puszczam muzykę,
kilka sekund poleci i się wyłącza. Wyrzuca mnie od czasu do czasu
z różnych aplikacji, sam zmayka strony internetowe, a do tego
panel na którym znajduje się aparat tak się nagrzewa, że nie ma
mowy o jego dotknięciu i telefon leży schładzany żelem, którym
okładam sobie kolana jak mnie bolą. Zawiozę telefon do Playa, na
gwarancji jest, niech robią coś z nim. Umówiłam się z Laurą, że o
11 jakoś będę, więc.. muszę wstać. Ale przynajmniej ta ze mną
wszystko załatwi. Stara Xperia już w gotowości, aktualizację
systemu się tylko na niej machnie, do tego kilku apek i będzie
dobrze. Grunt, że na dzień dzisiejszy działa dużo lepiej od LG..
Bang!
It's been a long day without you my friend,
And I'll tell you all about it when I see you again..