Zastawno, Umbria, ostatni dzień opieki nad dziećmi na obozie.
Tęsknię za tą cwaniarą i za wariatem Krilanem bardzo, no ale..
Pisałam tu w niedzielę.. i od tamtego momentu mnie poskładało.
Gile po pas czyli katar level 1000, kaszel, zmęczenie i wyszła
sobie choroba. W poniedziałek i wtorek oprócz spania do 12,
ciągłego smarkania i grania w Simsy nie robiłam nic więcej, bo
zwyczajnie nie miałam siły. Czerwone oczy w kółko łzawiące, do
tego owe gile i kaszel.. serio, fajnie nie było. Do czorajszego
wieczoru brałam leki i przeszło mi wszystko oprócz kaszlu, ale
wolę go niż tan katar, który robił mi w nocy pobudki co godzinę.
Mogę już przynajmniej mormalnie oddychać i spać. No więc
tamte dwa dni zleciały tak jak napisałam powyżej. Byłam też
wkurzona na meczu Sevilla vs Juventus, bo nasze chłopaki się
nie popisały, ale pod koniec się obudzili i ostatecznie wygrali
3:1 po golach Marchisio, Bonucciego i Mandżukića. Obecnie są
na pierwszym miejscu w grupie i dzięki temu już przeszli do
kolejnej fazy rozgrywek w Lidze Mistrzów. Brawo panowie!
No a dzisiaj w końcu po prawie 4 dniach leżenia wyszłam z
domu. Pospałam do 10, potem się ogarnęłam i o 14 dziadek
podwiózł mnie do kosmetyczki. Następnie do mechanika po
samochód, bo ten zadzwonił, że auto już gotowe. Przewód od
spryskiwaczy zrobiony, w końcu będzie można czyścić tylną
szybę podczas jazdy i obejdzie się bez narzekania, że brudna
i nic nie widzę. Radio też działa.. ale Stefan musiał zawieźć je
do Elbląga, żeby znaleziono kod do odblokowania, bo okazało
się że nie ma tej naklejki. Tyle zamieszania o radio, ale kod
ogarneli, zapisaliśmy go łącznie z instrukcją wpisywania do
książeczki od radia i w razie co - jest. Potem szybkie zakupy
to tu to tam i do domu na obiad. Pomogłam mamie z ciastami
na jutro i w sumie.. tyle. Jutro jej imieniny, o prezent który
chciałam jej kupić zagadałam z babcią i ta obejrzała kilka z
nich, wybrała najlepszy i mi dostarczyła dziś do domu, więc
pozostaje tylko spakować go, kupić jutro z rana kwiaty i dać
jej wszystko. A na 15 na uczelnię, bo BHP się im przypomniało
kurde.. po 17 powinnam być w domu, wszystko zależy od tego
jak będzie z ruchem na drodze i z pogodą. Naszła mnie chęć na
film, więc obejrzę Avengers: Age of Ultron. Dawno nie oglądałam
filmów od Marvela, więc najwyższa pora. A ogółem, to mógłby
już być 9 grudnia, dajcie mi 9 grudnia!
Bang!