Mam tego wszystkiego dosyć. Mam dosyć życia, poraz kolejny nie poradziłam sibie ze samą sobą. Znowu najadłam sie świństw i znowu użalam się nad sobą a powinnam w końcu zebrać się w garść i zacząć działaś, ale ja tak nie potrafie. Coś we mnie tkwi, coś co nie pozwala mi iść do przodu. Moje życie nigdy nie było idealne. Ukrywam się pod maską by nikt nie widział jak ja się teraz czuje. Wiecie co? Dobra ze mnie aktorka, bo od nikogo nie słysze pytań "co jest? co się stało? pomóc tobie?" Od dzieciństwa miałam porblemy z wagą, czułam się wiecznie gruba, pamiętam moje pierwsze diety, schudłam, ale teraz przybrałam na wadze i mam tego dosyć, chcę na tej cholernej maszynie widzieć piękne 46 kilogramów, to tak dużo? Muszę coś zdziałać, zaczynam głodówke, już od tej chwili. Na początek trzy dni. Już czuje kucie w sercu, ten ból, ten płacz, to cierpienie, a ja przez to wszystko musze sama przebrnąć.......