rok temu
szalencze zeszlo roczne swieta, moj powrot do domu po dluzszej nieobecnosci, powrot bulgarki, 15 osob przy stole (jak nie wiecej), ostatni nasty rok zycia
a w tym roku? jakos bez wiekszego echa, ale przynajmniej prawdziwie odpoczelysmy (eh, to lenistwo)