Dzisiaj cisza ma w garści nasze relacje,
Dzień jak co dzień: śniadania, obiady, kolacje.
Zżera od środka, lecz na ustach nadal uśmiech,
Serce smutne, a rozum przejął śmiech.
Co mam zrobić, gdy pomysłów już brak...
Naiwna czekam dalej na jakiś znak.
4 miesiące temu skradł cząstke mnie,
I kto wie czy on o tym wie.
Gdy Cię widzę, lżej się żyje,
A moje serce niepozornie wyje.
Nie działasz na mnie jak narkotyk,
Jesteś moim dilerem.
Chcę poczuć Twój dotyk.
Jesteś smutków killerem.
Nadzieja na niemożliwe,
Niepowiedziane słowa stają się uciążliwe.
Coś mnie ciągnie do Ciebie,
Jesteś jak gwiazda na niebie.
Widzę, a nie mogę złapać, dotknąć,
lecz nadal patrzę z nadzieją.
Z zamkniętymi oczyma chęć się cofnąć.
Z otwartymi oczyma język plącze, nogi się chwieją.
Spójrz na mnie, ujrzyj we mnie miłość,
Osobę, która uczyni Twój świat szczęśliwszym,
Zobacz moją interesującą osobowość.
Chcę uczynić Twój świat barwniejszym.
Pomyślisz, że to na mnie czekałeś,
Uwierz mi.. Będziesz pewny, że się doczekałeś.