Ludzie mnie zadziwiają. Czasami lubie ich obserwować. Widzę wtedy, jak większość z nich żyję życiem innych. Jak między sobą rozmawiają o kuzynki (od wuja Tadzia)- znajomej, która to już 4 dziecko urodziła.... serio?!
Ja się pytam czy KURWA SERIO Was to na prawdę interesuje- kto, co, komu i dlaczego?! Czy aż tak istotne dla nich jest to, co dzieje się u ludzi, których może i wcale nie znają. Albo znają tylko z widzenia lub opowieści.
Ni cholery tego nie mogę pojąć!
Wyznaje zasadę- MOJE ŻYCIE MOJE KREDKI
Moje życie, to tez życie najbliższych mi osob- rodziny, przyjaciół...
A reszta?!
Reszta obchodzi mnie tyle co gówno!
Żyje dla siebie. Interesuje mnie tylko to, co dzieje się w najbliższym mi otoczeniu i o tych ludzi się troszcze.
Po co mam tracić czas na obgadywanie innych? Co mi to niby ma dać? Jakaś pierdolona satysfakcję?! Ze niby inni mają gorzej niż ja?
Bo przecież ile razy cieszyles się z tego ze komuś powodzi się lepiej niż Tobie?
Pewnie nigdy.
Zawsze gdzieś tam czujesz to uklucie w sercu i zazdrość. To takie nasze, polskie- zazdrościć innym...
Jeszcze lepiej- wysmiewasz tych ludzi- dzięki czemu poniekąd możesz czuć się wspaniale. Jesteś w końcu taki LEPSZY od innych.
Tylko wiesz co?
Zmartwie Cię! Zachowując się w taki sposób stajesz się NIKIM.
Ludzie!
Czy na prawdę tak ciężko zająć się tylko swoim życiem? Znaleźć jakąś pasje, rozwijać się, dzielić się radością z innymi...
Przykre jak wiele osób bawi się w podnoszenie własnej wartości kosztem innych ludzi. Niestety to zawsze będą nudni ludzie, bez ambicji, których jedyną rozrywka będzie szukanie u innych wad...
K.