Nadajemy sobie cele, wybieramy najlepszą drogę, zbieramy siły i po prostu zmierzamy do nich. Wdrapujemy się na szczyty, zbiegamy z górek i z każdą chwilą jesteśmy coraz bliżej tego wymarzonego celu.. Jednak są dni kiedy odczuwamy potrzebę tzw resetu, nie odmawiajmy sobie go, taki czas również potrzebny jest nam chociażby upewnić się że wybrana droga jest tą właściwą. Działajmy tak by nawet w taki dzień gdy podchodzę do lustra widzę w nim zwycięzce, kogoś kogo kocham akceptuję i rozumiem, że potrzebuje dnia odpoczynku! Nie chodzi o to by iść do trupach lecz by zmierzać w pełni świadomym do zdobywanego celu.
;)
nuta na dziś: