Żyła jak we śnie.
Co jakiś czas bała się, co będzie później, ale brnęła dalej i dalej.
Czy to dzieje się na prawdę?
Wydawać by się mogło, że nagle cały świat zaczął spełniać Jej marzenia.
To własnie było podejrzane do tego stopnia, że nie mogła dać ponieść się szczęściu,
lecz wciąż z podejrzeniem obserwowała dalszy ciąg wydarzeń.
To na prawdę było dziwne...
Ale było prawdziwe, przecież sobie tego nie wymyśliła.
Była na zakręcie, nie wiedząc co będzie za nim łapała ze strachem z tej drogi to co jeszcze mogła.
Głupia!!!