no chyba już najwyższ pora, żeby coś dodać!
bo właśnie dziś pęka równo miesiąc, odkąd znalazłam się tu, gdzie jestem.
o czasie i w miejscu, które spadło mi z nieba, i było najlepszym, czym mogło mnie spotkać.
czekałam na ten moment, aż w końcu znów będę mogła być sobą. i jestem. w 100%. i już nie chcę tego zmieniać.
plany wakacyjne tak pozytywnie mnie nastrajają, że czasami nie wiem co jest 5! takie pure happiness to dla mnie stan nienaturalny. najlepsze przede mną :)
naprawdę dawno się tak nie czułam.. a na pewno NIGDY przez tak długi czas. codziennie od miesiąca wstaje z uśmiechem na ustach, emanuję pozytywną energią i sama nie wiem skąd to się bierze! jak wspaniale znów w pełni być sobą.. odżywam :) reset na całego
17 tygodni <3
ta gówno-nutka towarzyszyła mi przez ten piękny miesiąc, więc podrzucam :D