jak łyse konie! 

tradycje należy kultywować :)

miało być podsumowanie w zeszłym roku, ale będzie już w nowym :d pierwsza połowa roku była świetna, miałam dużo zajęć, dobrze zarabiałam, miałam fajne mieszkanko, sporo imprezowałam, studiowałam i świetnie się przy tym bawiłam, choć byłam dość zajechana. Euforia, Fame. piękna, nowa wiosna, życie obrócone o 180 stopni. wiele ciekawych, skrajnych i zupełnie nowych doświadczeń. Anglia, zdany licencjat, Pszczyna, pierwsze w życiu wakacje, niezapomniany Sunrise, Boszkowo...  i Jelcz hehe... praca w Hotelarzu, która dała mi możliwość zdobycia nowego doświadczenia i poznania wielu ludzi... no i jak po wakacjach wszystko zaczęło się jebać tak już zostało do końca roku :) Mayday, trzecia Euforia. w grudniu powoli zaczęło się układać, dostałam ciekawą pracę, wygrałam 3-miesięczną walkę z dziekanatem.. na nowo uczę się żyć po staremu. święta były spokojne a sylwester taki, jaki sobie wymarzyłam - w pracy z bliską osobą. nowy rok pod kocykiem z przyjaciółką :) 2016 będzie przełomowy. nie wiem jeszcze pod jakim względem, ale musi być przełomowy ze względu na wiele rzeczy z różnych płaszczyzn mojego życia, które niedawno się zakończyły. zobaczymy co tam ciekawego los dla mnie przygotował!  



jaki utwór powinien się tu znaleźć.. czy był taki, który towarzyszył mi cały rok? na pewno były takie, które zawsze będą kojarzyły mi się z konkretnym czasem, osobą, sytuacją... na szczególne miejsce zasługuje Reflekt - Need to Feel Loved, Michael Woods - In Your Arms czy też Philip George - Wish U Were Mine... Dash Berlin - Man On the Run - nic więcej nie muszę dodawać. to miejsce, ten dzień, ta osoba. mnóstwo muzyki sunrise'owej no i oczywiście ogromne znaczenie miał zespół Depeche Mode. sentyment pozostanie. jednak bezapelacyjnie spośród całej pięknej Muzyki towarzyszącej mi w w 2015 wygrywa Orjan Nilsen :) miód na moje uszy, ulga dla mojego umysłu, lek dla mojego serca. magia w czystej postaci. najlepsze wspomnienia. nigdy żadna płyta nie płynęła tak pięknie od pierwszego do ostatniego dźwięku. In My Opinion wpisała się w moje życie na stałe. 

Orjan Nilsen - In My Opinion