zawsze ze mną... nawet, kiedy zbłądzę. jedyne prawdziwe w tym fałszywym jak pizda świecie.
wszystko zaczęło się powoli układać. 1,5-2 msc zajęła mi rekonwalescencja. miałam fajną ekipę imprezową, świetnie się bawiłam, dostałam nową pracę, kalendarz na 2016 cudownie się zapełniał. jednak wczorajsza noc obfitowała w chaos sytuacji, z których wyciągnięte wnioski wprowadzą diametralne zmiany w mój obecny tryb życia. lekcja na przyszłość: chcąc pomóc każdemu nie zostaniesz bezstronny. jaki ten świat jest zakłamany ja pierdole... każdy widzi w czymś interes... muszę odciąć się od osób, które zatruwają moją dobrą energię. jestem zmuszona odciąć się od pewnych osób dla własnego dobra, bo nigdy się nie wyleczę. z bólem serca muszę zrezygnować z pewnych rzeczy. nie tak to miało wyglądać, ale tak miało być. zamknięty rozdział.
just enjoy the music and feel the magic...