Potrzebuję się wygadać a więc nie musicie tego czytać ale byłoby mi bardzo miło
Bylam na urodzinach, było na prawdę super, atmosfera rodzinna, to było piękne, łzy radości dużo szczęścia i uśmiechów dookoła, zintegrowaliśmy się klasowo ponownie (mamy zwyczaj zapraszać na 18 całą klasę, myślę że to genialny pomysł). Przed chwilą wróciłam do odmu jakoś o 01:00. Jedzenia były całe tony, miałam dziś napad więc wpieprzałam aż mi się uszy trzęsły, głupi prosiak. Było na prawdę przepyszne jednak nie mogę przeboleć tego ile zjadłam i jak bardzo mam teraz wzdęty brzuch, na pewno sporo kg mi przybędzie :( Wypiłam równieź 3 piwa... No pięknie. Tańczyłam też, coś tam spaliłam ale pewnie niewiele.
Muszę jutro zacząć się brać do pracy i to ostrej 500kcal i ani więcej mi się ważyć nie wolno!
Przed wychodzeniem na imprezę wydawało mi się, że uda mam jakby szczuplejsze, brzuch zmalał ale teraz patrząc na siebie w lustro w czarnych spodniach znow widzę uda masywne jak dwie kolumny podtrzymujące Akropol. Smutne lecz prawdziwe a prawda w oczy kole.
Kolejna sprawa, głupie serce, ciągle słyszę `nie chce być sama, chcę miłości, chcę bliskości, niech mnie ktoś pragnie i poświęca mi swój czas`. Jestem taka samotna, zagubiona i przez to też tracę chęci na cokolwiek innego. Stoję w miejscu potrzebuję motywacji, chciałabym nic nie jeść, żeby ludzie zaczęli zauważać że przysłowiowo `chudne w oczach` i żeby pytali się co robię i czy wszystko ze mną w porządku. Potrzebuję desperacko zainteresowania, nie tego ze strony rodziców ale płci przeciwnej. Chcę być piękna i wzbudzać pożądanie....
Na dzisiaj tyle, jeśli ktoś chciałby pogadać to na prawdę bardzo miło z jego strony.
Dobranoc kruszynki :* i dziękuję, jeśli ktoś zechciał przeczytać moje bezwartościowe wypociny.