To takie przykre, że osoba nam bliska odchodzi...
Nie zawsze w zaświaty ale mimo wszystko odchodzi i boli to tak samo mocno jakby umarła T.T
Zastanawiając się czemu to pisze doszłam do wniosku, że ogarnia mnie ból. Nie jakiś tam zwyczajny ale wyjątkowy... to ból duszy.
Kiedy mysle o wspólnych wycieczkach, wakacjach, sesjach i rozmowach i kiedy tak dochodzę do wniosku, że bedzię mi tego brakować aż dostaje dreszczy. Ciało zaczyna swój wewntrzny taniec drgawek, a oczy... oczy to istny potok uczuc który nie pozwała się opamietać >____<
BĘDZIE MI CIEBIE BRAKOWAĆ ! T.T