ten film był świetny:) mimo, że na początku nie byłam co do niego przekonana, to jednak później się okazało że jest super! od razu rzuciła mi się w oczy moda...nie wiem...nie znam się...ale taka moda z tych starych filmów amerykańskich:D. potem na odwrocie pudełka od płyty wyszło, że film był wyprodukowany w 1995....zauważyłam,że Kajol była młodsza:D a Shah miał szopę na głowie....cóż...może nie lałam potoków łez na tym filmie, ale niewątpliwie było tam parę wzruszających scen ( np. ostatnia). były też sceny, w których popłakałam się ze śmiechu:) piosenki w filmie są boskie...trzy, które mi się najbardziej podobały już mam na kompie:) ogólnie rzecz biorąc jestem no...baaaardzo, ale to baaaaaardzo zadowola z filmu. po tym niewypale, jakim okazał sie film "duma i uprzedzenie" to miła odmiana:) plecam gorąco ten film:)))) a od dwóch dni mam w domu " nigdy nie mów żegnaj" i tylko z niecierpliwością czekam na piątek, żeby go sobie spokojnie obejrzeć....ten film, jak i żona dla zuchwalych trwają 3 godziny z groszami....co do pierwszego - warto było siedziec tyle przed kompem:) co do drugiego jeszcze zobaczymy:) na koniec.....miło mi będzie, jak ktoś coś napisze mi o bollywood...na temat tych filmów...albo cokolwiek....pozdro! szczegolnie dla bollyfanów:[damyrade]:[mruga]:*