Nie mam na nic ochoty.
Chcę żeby to wszystko się skończyło i zebym była szczęśliwa .
ah...czy to realne ?
Boję się siebie...wczoraj sobie zrobiłam coś głupiego.
Jestem słaba...zbyt słaba.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Na szczęście dzisiaj spotkanie z przyjaciółą a jutro do kuzynki .
mam wszystkiego dość
Bilans:
śniadanie:troche jajka,owsianka ,3 kromy z serem <-zawalone (500kcal) <na szczęście spaliłam ;p>
II śniadanie :nicoo
obiad:Makaron z mięchem (300kcal)
kolacja:troche babki , kakałko (300?)
łącznie : 600 ;)