Hej,
jeśli mówiłam coś wczoraj o produktywności i wykorzystywaniu czasu, to dzisiaj było zupełnie odwrotnie i nie mogłam się za nic zabrać i zmarnowałam masę czasu.
Tak samo zastanawiam się, CO JEST ZE MNĄ DO CHOLERY NIE TAK?
Miałam zaplanowany super bilans, wszystko wyliczone, wszystko pięknie.
Zjadłam obiad, dobijając tym samym do 900 kalorii... a potem zjadłam jeszcze ze trzy garście płatków, pół naleśnika z serem, kabanosa i trochę lodów
Czemu?
Czy ja na prawdę chcę pozostać tak tłusta do końca życia?
Czemu nie mam takiej kontroli nad sobą jak kiedyś?
Co mam zrobić, żeby to wróciło?
Aktywność: bieganie 4,8km, ćwiczenia na ramiona, mel b brzuch, 12min tabata