Bitwa była zacięta
Obsada Twierdzy Zamość nie chciała wpuścić kozaków na kielich wina, toteż wywiązało się oblężenie...
Armaty waliły często, powietrze pruł huk wystrzałów.
Ręczna broń palna też nie ustępowała kroku.
Kozacy raz po raz nacierali, jednak jazda pancerna i piechota broniąca bastionu ich (nas) odpierała...
Walki skończyły się na obradach posłów.
Kolejnego dnia walki wznowiono, jednak były krótsze i widać było braki w szeregach obu walczących stron.
Ostatecznie miasto zapłaciło okup, kozacy odeszli paląc okoliczne wsie.
------
A oto ja po pierwszej bitwie, nieco zmęczony wyczekuje kolejnych przeciwników :)
Zdjęć z bitwy na razie nie mam, ale jedno można zobaczyć na www.ranell.fbl.pl
Pozdrowienia dla mojej kochanej Pani :*
------
P.s. Dzisiaj kilkoma butelkami wybornego trójniaku opijaliśmy moje imieniny :}