Polańczyk!

Bo jak najlepsze spontany na Sylwestra, to tylko z Wami!

Jak impreza, to tylko na świeżym powietrzu z ''Didżejem Combo Sypułą''.

Ognisko, kiełbachy, petardy na środek parkietu bądź i te wrzucane z przymocowaną śrubą wiadomo gdzie, ambitne rytmy, samochód, kolega Rafał, efekt BZ, przepiękny wschód słońca, spanie 10 minut, czyli Sylwester w Polańczyku udany na 1209091392147423423 procent.

Chłopaki naprawdę dziękuję, a Tobie Łajzo, to już w ogóle.

Choć i tak jednej osoby mi tam brakowało, no ale to akuratnie dziwić nie powinno,

niemniej jednak mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni Sylwester bez Ciebie Anno.

A jeśli gratisowy widok na jezioro, to tylko przy wykupie pokoju bądź apartamentu w 'Skalnym'.

hahahah! Najpierw przy tym ogłuchłam, a później cały dzień przez Was 'to' śpiewałam!

A po Monikowej 18 jednym 'słowem': heheszki ; >